środa, 4 lipca 2012

Rozdział 2 :]

Wysiedliśmy z samolotu. Poczułam wiatr we włosach. Marzenia się spełniają, po prostu trzeba dać im szansę...
Pojechaliśmy autem taty Rafała w stronę domku, w którym mieliśmy zamieszkać tylko w trójkę. Ten powód był bardzo zadowalający, a jak zobaczyłam ten dom to po prostu mnie zatkało.
-Jezu, jak tutaj pięknie.
Nie dość, że dom był wielkości willi to jeszcze widoki były nieziemskie. Miejsce wymarzone, czułam się jak w bajce, Natka chyba też bo widziałam jak płacze ze szczęścia. Weszłyśmy do środka i zaczęłyśmy chodzić po całym domu. Pokoje były duże, a do tego świetnie urządzone...jednym słowem zajebiste. Wcześniej ustaliliśmy, że ja będę w pokoju razem z Natką, a do Rafała będę czasami chodziła, żeby nie było. Zaczęłyśmy się wypakowywać, kiedy już skończyłyśmy mój chłopak przyszedł do naszego pokoju:
- To co, idziemy gdzieś na miasto? - zapytał z uśmiechem.
- Jeszcze się głupio pytasz, pewnie że idziemy - odpowiedziała Natka.
- Bardzo chciałabym iść, ale źle się czuję, zostanę i się położę - powiedziałam
- Skoro zostajesz to my też, nie będziemy bez ciebie chodzić, Londyn nie zając, nie ucieknie - powiedział Rafał.
-To pewnie przez ten lot - powiedziałam, aż nagle coś mi się przypomniało - jest tu gdzieś apteka w pobliżu?
- Tak, a coś ci kupić? - zapytał Rafał.
- Nie, pójdę sama - zaprzeczyłam
- Nie mam mowy! - postawił się Rafał
- Już dobrze, ale proszę żeby Natka poszła - uśmiechnęłam się
- Okej. To ja ci pójdę zrobić herbatę, a Natka niech idzie do apteki
- Zgoda.
Rafał wyszedł z pokoju, a Natalia zapytała:
- Co mam ci kupić?
-Jakieś tabletki na ból brzucha i... - zawahałam się - weź kilka...
- No mów śmiało, wiesz że możesz mi powiedzieć wszystko - uśmiechnęła się.
- No więc kilka...testów ciążowych - westchnęłam.
Mina Natki mówiła sama za siebie, trochę ją to zaskoczyło, ale po chwili znowu się uśmiechnęła i powiedziała:
- Dla ciebie wszystko...Rozumiem, że mam nic nie mówić Rafałowi?
- Jak możesz...
- Ok. To idę do apteki - powiedziała i wyszła.
Po chwili w pokoju pojawił się mój chłopak, położył herbatę na szafce, koło łóżka i złożył pocałunek na moich ustach. Pogadaliśmy chwilę i Natka wróciła. Poprosiłam Rafała, żeby przyniósł mi jakąś wodę do popicia tabletki. Natalia od razu wyjęła testy ciążowe, a ja wzięłam je i skierowałam do łazienki. 1 test, 2, 3, 4... i tak do 10... Poczekałam chwilę, na wszystkich wynik był pozytywny...załamałam się miałam dopiero 17 lat, a już jestem w ciąży...Postanowiłam, że powiem Natce, a dla Rafała zostawię tą informację na później. Wyszłam z łazienki i weszłam do pokoju. Natka już na mnie czekała:
-Niestety, jestem w ciąży - powiedziałam ze łzami w oczach.
- oj...chodź tu do mnie - powiedziała, a ja usiadłam obok niej i się przytuliłam, Rafała nie było bo kiedy siedziałam w łazience przyszedł i powiedział, że idzie kupić coś do jedzenia - nie martw się będzie dobrze. A kiedy masz zamiar powiedzieć o tym Rafałowi?
-Nie wiem, jutro pójdę do lekarza i upewnię się czy na pewno jestem w ciąży, a jak się potwierdzi to mu powiem...
- Chcesz żeby jutro z Tobą poszła?
- Byłabym wdzięczna - uśmiechnęłam się.
- Dobrze, a teraz może pójdziemy na dół obejrzeć jakiś film?
- Zgoda - powiedziałam już weselsza i podniosłyśmy się żeby zejść do salonu.
Wybrałyśmy jakiś film i siedziałyśmy śmiejąc się, bo była to jakaś komedia. Chwilę później do domu wrócił Rafał i zrobił nam kolację. Byłam już strasznie zmęczona tą podróżą i tym wszystkim, co się dzisiaj działo, więc poszłam spać. Natka i Rafał też długo nie zostali i wzięli przykład ze mnie kładąc się spać.

*Następnego dnia*
Tego dnia czułam się już o wiele lepiej, więc postanowiliśmy, że zwiedzimy miasto. Ubraliśmy się, nasza damska część się jeszcze pomalowała i wyszliśmy. Londyn to piękne - wręcz nie do opisania. Zrobiliśmy sobie małą przejażdżkę London Eye. Widoki były po prostu nieziemskie. Poszliśmy do jednej z największych londyńskich galerii, rozeszliśmy się i ustaliliśmy godzinę i miejsce spotkania. Ja poszłam oczywiście z Natką. Wchodziliśmy do każdego sklepu z ciuchami po kolei. Miałyśmy już chyba z 10 siatek (na głowę). Nagle równocześnie zauważyłyśmy plakat, który mówił o koncercie...i to nie byle kogo, bo ONE DIRECTION. Kiedy to zobaczyłyśmy zaczęłyśmy skakać jak wariatki. Szybko poszłyśmy do miejsca, gdzie odbywała się sprzedaż biletów dla VIPÓW. Kolejka była strasznie długa, ale nam to nie przeszkadzało. Zawsze chciałyśmy iść na koncert chłopaków. Miałyśmy  jeszcze dużo czasu. Kolejka szybko się przesuwała i już po 10 minutach miałyśmy bilety. Schowałyśmy je dobrze w torbach i stwierdziłyśmy, że zostało nam sporo czasu, więc pojedziemy do tego lekarza. Wyszłyśmy z galerii i udałyśmy się w stronę widocznego nam szpitala. Nie było problemu z załatwieniem mi wizyty. Natka czekała na mnie na korytarzu. W końcu wyszłam z gabinetu:
- To już pewne, jestem w ciąży - westchnęłam - teraz zostało tylko powiedzieć Rafałowi.
Nasz ,,czas wolny" się kończył, więc skierowaliśmy się w umówione miejsce. Rafał jak nas zobaczył tylko pokiwał głową. Uznaliśmy, że nie będziemy dłużej wlec się z tymi siatami i wróciliśmy do domu. Rafał chciał ,,oblać" za wakacje w Londynie. Ja nie mogłam pić w moim stanie, więc uznałam że ta chwila jest odpowiednia, aby powiedzieć mojemu chłopakowi prawdę.
- Rafał ja nie mogę pić...
- A niby czemu? - spytał ze zdziwieniem.
- Bo, bo..Będziesz ojcem...
- Że co kurwa?!
- To co słyszałeś, jestem w ciąży...będę mieć z tobą dziecko...
- O nie! Nie ma mowy! Albo usuniesz tą ciążę albo z nami koniec! Rozumiesz?! - krzyczał, a z moich oczu polał się potok łez.
- Jaki z ciebie dobry tatuś! Wybieram dziecko... Nie będę z kimś kto jest takim idiotą i takim skurwielem...
- Dobrze, to twój wybór, nie mam zamiaru wychowywać jakiegoś bachora!!! Tylko potem nie przychodź żebym ci dawał pieniądze na dziecko!
- Nie mam zamiaru! Nie chce pieniędzy od takiego kogoś! - wrzeszczałam
Natka nie za bardzo wiedziała, co ma robić...podeszła do Rafała i z całej siły przyłożyła mu w twarz, złapał się tylko za policzek i powiedział:
- Bierzcie swoje rzeczy i się wynoście... nie chce was więcej widzieć!
Tak jak powiedział tak zrobiłyśmy. Nie wytrzymałabym dłużej pod jednym dachem z takim dupkiem. Kiedy wyszłyśmy z domu zapytałam:
- I co teraz? Gdzie będziemy mieszkać?
-Nie wiem...albo nie...mam pomysł, moja ciocia mieszka niedaleko stąd, więc może na jakiś czas mogłybyśmy zamieszkać u niej. Zadzwonię do niej - powiedziała Natka i wyjęła telefon, aby skontaktować się ze swoją ciocią.


*****************************************************
Jest 2 ! xD Jak Wam się podoba. Mi średnio... Już w następnych rozdziałach będzie pojawiać się 1D, więc powinno być ciekawiej :D Czekam na Waszą opinię w komentarzach ;) 

Natka <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz