czwartek, 28 czerwca 2012

Rozdział 1 :D

Dzień jak co dzień, ale znowu nie aż taki jak co dzień...koniec roku szkolnego 2 klasy liceum, w końcu dosyć tej męczarni...Nie jestem do końca przekonana do tych wakacji, bo pokłóciłam się a najlepszą przyjaciółką... miałam tylko ją jedną, nikt nigdy za mną nie przepadał. Miałam jakieś kumpele ale z nimi nie pogadam o wszystkim... Po zakończeniu roku poszłyśmy do jakiejś kawiarenki żeby porozmawiać. Nagle Oliwia zaczęła mówić:
-Przeglądałam wczoraj dużo portali i znalazłam niesamowicie przystojnych kolesi z zespołu One Direction.
Słuchałam co zaczęła o nich mówić, dziewczyny tak zaczęły się nimi zachwycać, że miałam ich już dość, a niewiele czasu minęło odkąd zaczęły o nich gadać.
Mijały dni, spotykałam się z dziewczynami, które były już nie do zniesienia cały czas gadając o jakimś boysbandzie. Nie miałam ochoty o nich słuchać, ale jednak kiedy przyniosły ich plakat coś we mnie drgnęło...Od razu rzucił mi się w oczy brązowowłosy chłopak ubrany w koszulę w kratkę, rurki w kolorze kremowym i białe conversy. Na jego widok ogarnęło mnie jakieś wspaniałe uczucie. Postanowiłam, że jak wrócę do domu to poszukam kilku informacji o tym zespole, bo nigdy nie przysłuchiwałam się moim koleżankom zbyt szczególnie. Chodziłam po wszystkich możliwych portalach jakie tylko o nich były. Nie myliłam się, co do Liama, jego wyraz twarzy i uśmiech mówiły same za siebie. Przestało mi przeszkadzać gadanie koleżanek na ich temat, wręcz przeciwnie - byłam teraz obecna przy każdej rozmowie. Nie wiedziałam jeszcze o nich wielu rzeczy, ale na pewno zmierzałam do tego aby być PRAWDZIWĄ DIRECTIONERKĄ. Mijały dni, a ja co raz bardziej zakochiwałam się w Liamie. Czułam że nie jestem jakąś zwykła fanką. Najgorszy był fakt, że nienawidziłam Danielle - ta dziewczyna doprowadzała mnie do szału. Na kilometr było widać jak wykorzystuje Liama. Próbowałam się tym nie przejmować, ale nie dawało mi to spokoju. Moja miłość do Liama osiągnęła strasznie wysoki stopień, nie mogłam pogodzić się z tym, że mogę nigdy go nie zobaczyć. Ja chciałąm z nim być, wspierać go, ale nie było na to najmniejszych szans...
Wszystkie dziewczyny wyjeżdżały gdzieś na wakacje, a ja musiałam zostać w domu - jakaś masakra. Siedziałam i czekałam na mojego chłopaka Rafała - miałam chłopaka od jakiegoś miesiąca, kochałam go bardzo, ale w moim sercu był jednak Liam, wiedziałam żę go nie spotkam więc nie robiłam sobie nadzieji i dlatego tak bardzo kochałam Rafała. W końcu do mnie przyszedł. Przywitaliśmy się pocałunkiem.
-Muszę ci coś powiedzieć - powiedział, był w świetnym humorze więc spodziewałam się dobrych wieści - mój tata dostał propozycję pracy w Londynie i musimy się tam przeprowadzić, przyszedłem do ciebie żeby się zapytać, czy chcesz jechać ze mną? - mnie zatkało nie wiedziałam co powiedzieć, to było moje marzenie, które wreszcie miało okazję się spełnić
-Pewnie, że tak!!! - krzyknęłam i rzuciłam mu się w ramiona
-A co jeśli moi rodzice się nie zgodzą?
-To już załatwiłem. Moi rodzice rozmawiali z twoimi i wszystko już uzgodnili. Pojutrze wyjeżdżamy - uśmiechnął się.
-Jak ja mam ci dziękować
-Nie musisz. To że ze mną jesteś jest dla mnie wystarczająco nagrodą - powiedział i mnie pocałował.
-Kocham cię, po prostu cie kocham. Co ja bym bez ciebie zrobiła. Mam tylko jeszcze jedno pytanie. Czy może jechać z nami jedna dziewczyna?
-Pewnie, a która?
-Wisz nie znasz jej, a jej na oczy nawet nie widziałam. Mieszka niedaleko Opola i poznałam ją trafiając na jej bloga o 1D. Planujemy się spotkać od dłuższego czasu, ale nie mamy jak.
-Oczywiście, że możemy ją zabrać, ufam ci więc niech z nami jedzie.
-Dziękuję. To ja pójdę do niej zadzwonić.
-Okej.

*Rozmowa przez telefon*
-Nie wierzę. Naprawdę chcesz mnie ze sobą zabrać? - zareagowała Natka na moją propozycję.
-Tak. Możesz jechać?
-Mogę. Już zdążyłam się zapytać - mówiła zadowolona.
-To zajebiście.
-Ja już kończę. Czyli widzimy się na lotnisku w Katowicach.
-Tak. To pa.
-Pa. - pożegnała się i rozłączyła.

Mimo, że nie znałam jej zbyt dobrze to wiedziałam, że mogę własnie jej zaufać. Traktowałam ją jak siostrę, była dla mnie taka jak moja stara przyjaciółka, albo nawet kimś więcej

*Dzień odlotu*
W końcu nadszedł dzień w którym wszystko miało się zmienić, nie wierzyłam że to marzenie może się spełnić, a jednak była to prawda. Odlot był planowany na godz. 11.00, więc Rafał był po mnie już o 8.00. Pomógł mi dopakować jeszcze kilka rzeczy, pożegnałam się z rodzicami i ruszyliśmy w stronę lotniska. Z Natką byłam umówiona w konkretnym miejscu, w końcu dostrzegłam ją z oddali.
-O boże! Słońce ty moje!
-Moniś kochana! - powiedziała i podbiegła do mnie żeby mnie przytulić. Zachwycałyśmy się tak sobą jeszcze dobre 10 minut, ale Rafał w końcu powiedział:
-Dziewczyny nie chce wam przeszkadzać, ale trzeba iść jeszcze na odprawę.
-Ok. To chodźmy - powiedziałam, a jeszcze zanim ruszyliśmy w stronę odprawy zapoznałam Natalię z Rafałem. Świetnie się dogadywali. Po męczącej odprawie w końcu skierowaliśmy się w stronę samolotu. Myślałam, że będziemy lecieć klasą ekonomiczną, a tu Rafał wyskakuje z 1 klasą, jak nam powiedział to podziękowałam mu i złożyłam czuły pocałunek na jego ustach. W klasie 1 były 3 siedzenia w rzędzie więc nie mieliśmy problemu jak się rozsadzić. Ja usiadłam po środku,żeby mieć dostęp i do swojego chłopaka i żebym w końcu mogła pogadać z Natką na żywo. Byłyśmy tak zajęte rozmową, że nawet nie zauważyłyśmy, kiedy wylądował samolot.


**************************************************************
I jak wrażenia po pierwszym rozdziale? Mam nadzieję, że się podoba. Na razie wygląd bloga zostawię taki jaki jest, ale jeśli macie jakieś zastrzeżenia to piszcie w komentarzach ;)
Natka, jeśli to czytasz to wiedz, że to Ty jesteś w opowiadaniu. Dzięki Tobie zrodził się ten pomysł. Tak nagle wena mnie naszła :D 
Jest to mój drugi blog z opowiadaniem. Pierwszy prowadzę wraz z dwoma koleżankami, ten postanowiłam założyć sama, bo lepiej mi się pisze i ostatnio myślę że zrobiłam błąd zakładając tamtego bloga wraz z koleżankami...
To chyba tyle, jeśli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach :] 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz