poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział 5 ^^


*Następnego dnia*
Obudziłam się po 9. Chciałam się podnieść, ale ręka Liama obejmowała mnie w pasie. Na samą myśl o tym się uśmiechnęłam. Nie chciałam go budzić, więc poleżałam jeszcze chwilę i usłyszałam że też się już obudził. Wziął ze mnie rękę, a ja się odwróciłam.
- Dzień dobry śpiochu - powiedziałam i obdarzyłam go uśmiechem.
- Cześć słoneczko - powiedział i dał buziaka w policzek
- Słoneczko?
- A co nie podoba ci się? - zapytał.
- No zastanowię się.... podoba i to bardzo, jeszcze to tak słodko brzmi w twoim wydaniu - powiedziałam, a Liam się tylko uśmiechnął.
- Schodzimy na śniadanie? - zapytał po chwili.
- No, możemy bo jestem strasznie głodna.
- To chodź, idziemy - powiedział i oboje podnieśliśmy się z łóżka.
Ku naszemu zdziwieniu na dole byli już wszyscy.
- O nasze gołąbeczki wstały - powiedział Louis z bananem na twarzy.
- Jakie gołąbeczki znowu... - powiedziałam i czułam jak lekko się rumienię.
- To jakie plany na dzisiaj? - zapytała Natka, kiedy zobaczyła że ta sytuacja mnie trochę przerosła.
-O 12 mamy być w studiu, więc możecie pojechać razem z nami - zaproponował Zayn.
- No dobra, ale najpierw musimy o tym powiedzieć cioci - odpowiedziała Natalia.
- Ok, to wy do niej zadzwońcie i jej powiedźcie, że może jutro wrócicie do domu, a my idziemy się przygotować - powiedział z uśmiechem Niall.
Zadzwoniłam do cioci, a ona się zgodziła i powiedziała, że jak tak dobrze się bawimy to nie musimy wracać jutro ale żebyśmy napisały jej od czasu do czasu sms-a żeby się nie martwiła. Ja i Natka zadowolone z decyzji cioci poszłyśmy przebrać się w jakieś ciuchy, bo na szczęście miałyśmy jakieś w torebkach.
- Widzę, że coś jest między tobą a Liamem - powiedziała Natka.
- No co ty, on jest tylko moim przyjacielem.
- Tak akurat przyjacielem... Takie kity to możesz wciskać komuś innemu, a nie mnie... Przecież widzę jak na siebie patrzycie.
- Uwierz mi że to nic więcej niż przyjaźń. Poza tym obydwoje dopiero c zakończyliśmy swoje związki.
- I co z tego. Ja ci mówię, że z tego będzie coś więcej -  uśmiechnęła się.
- Już nie gadaj głupot tylko lepiej zejdźmy na dół.
- Okej.
Zeszłyśmy na dół, a chłopaki już na nas czekali.
- Dobra to już wszyscy gotowi. W takim razie ja zawiozę Liama, Monikę i Nialla, a Harry weźmie Natkę i Zayna - zarządził Louis.
- Dobra, to jedziemy - powiedział Zayn.
Kiedy dojechaliśmy do studia chłopaki zaprowadzili nas do pomieszczenia, w którym ćwiczą. Chwilę później próba się zaczęła. Oni śpiewają po prostu cudownie. Nie da się określić jacy są świetni. Podczas śpiewania Liam cały czas się na mnie patrzył. Wcale mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie podobało mi się. Ani na moment nie spuszczał ze mnie wzroku. Próba się skończyła i wróciliśmy do domu.
- To reszta dnia wolna. Co robimy? - zapytał Harry.
- Może obejrzymy jakiś film? - zaproponowałam.
- Dobra. To ja pójdę przynieść z góry jakieś płyty. - powiedział Niall.
- Monika, mogę cię na chwilę prosić? - zapytał Liam.
- No pewnie.
Poszliśmy gdzieś na bok, żeby nikt nas nie słyszał.
- Chciałem się zapytać, czy nie dałabyś się zaprosić na kolację?
- Z wielką chęcią. A o której mam być gotowa?
- O 19. Pasuje ci?
- Tak, i tak nie mam co do roboty - uśmiechnęłam się.
- Ok. A teraz chodź na film.
Oglądaliśmy 3 filmy i tak zleciało nam pół dnia. Spojrzałam na zegarek. Było już po 17. Musiałam jeszcze iść do domu cioci Natalii, bo musiałam się jakoś ubrać na tą kolację, a przy okazji wezmę kilka ciuchów dla mnie i Natki na następne dni. Tak jak postanowiłam tak zrobiłam. Wzięłam torbę i powrzucałam pare ubrać. Wróciłam do domu chłopaków i zaczęłam się szykować na kolację. Ubrałam sukienkę a do tego czarne koturny ( z nogą jest już wszystko w porządku) i jakąś biżuterię. Zrobiłam jeszcze makijaż, dosyć mocny i rozpuściłam włosy. Przejrzałam się i muszę przyznać, że wyglądałam dosyć ładnie. Kiedy się już naszykowałam była 18.55, czyli w sam raz. Zeszłam na dół, gdzie już czekał na mnie Liam.
- WOW! - powiedział kiedy mnie zobaczył - wyglądasz cudownie.
- Dziękuję. To gdzie idziemy?
- Zanim pójdziemy na tą kolację, zrobimy jeszcze mały spacerek. Co ty na to?
- Pasuje mi. To ty jesteś przewodnikiem.
Liam zaprowadził mnie w te miejsca w Londynie, gdzie jeszcze nie byłam. Były na prawdę cudowne. Zaczęło się już ściemniać.
- Co powiesz na przejażdżkę London Eye? Wieczorem są jeszcze lepsze widoki.
- Pewnie, że tak - uśmiechnęłam się.
O tej godzinie nie było kolejki, więc od razu mogliśmy wsiąść i podziwiać panoramę Londynu.
- Jak tu pięknie - powiedziałam.
Nawet nie zauważyłam kiedy ,,przejażdżka" się skończyła.
- I jak podobało się? - zapytał Liam.
- Tak i to jak bardzo - odpowiedziałam.
- No t teraz chodźmy na tą obiecaną kolację, bo pewnie jesteś głodna.
- No trochę jestem. - powiedziałam, a Liam wziął mnie za rękę.
Jakieś 10 minut później byliśmy już na miejscu. Liam bardzo się postarał. Niedaleko od Tamizy postawiony był stolik dla dwojga nakryty jedzeniem. Wokół były postawione świeczki. Wyglądało to wprost przecudnie. Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko robi dla mnie Liam.
- Dziękuję - tylko tyle byłam w stanie mu teraz powiedzieć. Dałam mu buziaka w policzek i usiedliśmy przy stole.
- Gdzie wy tak w ogóle mieszkacie?
- U cioci Natalii, bo po tym jak zerwałam z chłopakiem wyrzucił nas z domu.
- Czemu nic wcześniej nie mówiłaś! Zamieszkajcie u nas.
- Nie ma mowy. Nie będziemy wam siedzieć na głowie. Macie swoje życie.
- Ale nie będziecie nam siedzieć na głowie.
- Liam, nie. Jesteście zajęci. Pojedziecie w trasę i co? Zostaniemy same.
- Nie, weźmiemy was ze sobą.
- Powiedziałam, że nie. Szukamy sobie cały czas mieszkania. Damy radę.
- Zanim je znajdziecie będziecie musiały wracać do Polski.
- Dobrze. Zamieszkamy u was, ale jeszcze muszę obgadać to z Natką. Zrozumiane?
- Tak. Mogłaś się zgodzić od razu.
- Dobry z ciebie przyjaciel - uśmiechnęłam się.

*Oczami Liama*
- Dobry z ciebie przyjaciel. - powiedziała Monika.
Tylko przyjaciel? Ja się w niej zakochałem. Od kiedy ją zobaczyłem to coś we mnie drgnęło. Wtedy byłem jeszcze z Dan, więc nie mogłem nic zrobić. Przez głowę przechodziło mi setki myśli. Znamy się dopiero kilka dni. Nie mogę jej powiedzieć co czuję. Odrzuci mnie. Na to wszystko jest jeszcze trochę za wcześnie. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i postanowiliśmy, że wrócimy już do domu. Było już po 23, więc mogliby się martwić gdzie jesteśmy. Kiedy szliśmy zobaczyłem, że Monice zrobiło się zimno. Automatycznie zdjąłem z siebie bluzę i okryłem nią jej ramiona.
- Weź to. Będzie ci zimno.
- Nie nie będzie. Ty i dziecko jesteście ważniejsi.
- Dzięki.
Doszliśmy pod dom.
- No to jesteśmy. Dziękuję ci za ten wieczór. - powiedziała.
- To ja ci dziękuję - odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy.
Weszliśmy do domu i zobaczyliśmy śpiącą na podłodze resztę.
- Ci to dopiero mieli wieczór - powiedziała Monika i się zaśmialiśmy.
Postanowiliśmy ich nie budzić. Niech śpią. Monika poszła wziąć prysznic, ja poszedłem do drugiej łazienki. Kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem śpiącą już Monikę. Uśmiechnąłem się tylko do siebie i położyłem koło niej. Jeszcze dobrze się nie położyłem a już zasnąłem zmęczony całym tym dniem.


*****************************************
Wróciłam! :D Mam nadzieję, że podoba Wam się 5 rozdział :D Mam pomysły na następne rozdziały i myślę że przypadną Wam do gustu. Teraz bardziej zajmę się Natalią, bo dużo pisze o Liamie i Monice a reszta nie jest tylko po to żeby być. Zacznie się dziać :D

środa, 11 lipca 2012

Rozdział 4 :3

Rozdział dedykuję naprawdę wspaniałej osobie - Sylwii <3
Obserwujcie ją na twitterze, bo to ZAJEBISTA dziewczyna :D <KLIK>


*Następnego dnia*

*Oczami Moniki*

Obudziłam się o 10.30. Postanowiłam, że najpierw zrobię śniadanie, a dopiero potem obudzę Natkę. Po przygotowaniu śniadania poszłam do pokoju i zobaczyłam że Natalia się już nie śpi. Dałam jej talerz z kanapkami i powiedziałam:
- To już dzisiaj - uśmiechnęłam się.
-No po prostu nie mogę się doczekać. Ciekawe czy Liam nas pozna, w końcu mamy wejściówki za kulisy...
- Pozna, pozna - mówiłam uśmiechnięta - Chyba nie ma aż takiej zlej pamięci.
- Mam nadzieję, bo mógłby nas zapoznać z resztą zespołu.
- No też mam taka nadzieję.
- Jest już po 11, a koncert mamy o 19. Tyle czasu więc co robimy?
- Nie wiem. ,może pójdziemy do Muzeum Figur Woskowych?
- Dobry pomysł, zawsze chciałam tam iść, bo wszystkie postacie wyglądają tam jak żywe, a skoro już tu jestem to muszę skorzystać z okazji.
- No to dobra, ja się pójdę najpierw umyć i przebrać, a potem ty - uśmiechnęłam się.
- Okej. Za ten czas pozmywam. Ciocia wczoraj chyba zaszalałam, bo przyszła o 3 i śpi do tej pory - zaśmiałyśmy się.
Udałam się w stronę łazienki. Kiedy byłam już gotowa włączyłam laptopa, aby przejrzeć portale społecznościowe. Weszłam na Twittera. Dalej była afera o co chodzi Liamowi z Danielle co się stało i w ogóle. Weszła na chwile na profil Danielle i zobaczyłam, że napisała do Liama chyba z 1000 tweetów, że go przeprasza i takie pierdoły. Jak ona w ogóle może po tym co mu zrobiła... W sumie to nie wiem co mu zrobiła, ale może Liam mi powie... Mniejsza o to rozstali się i koniec tematu. Natalia już wyszła z łazienki gotowa. Zostawiłyśmy cioci karteczkę, że idziemy i nie wiemy kiedy wrócimy. Skierowałyśmy się w kierunku Muzeum. Kiedy doszłyśmy zapłaciliśmy za bilety i weszłyśmy. Było na prawdę fajnie. Wszystko wyglądało jakby było żywe. Niesamowite. Zrobiłyśmy sobie kilka zdjęć i nagle ktoś powiedział do nas:
- Cześć dziewczyny - obróciłam się i zobaczyłam Liama, uśmiech sam pojawił mi się na twarzy.
- Hej - odpowiedziałyśmy prawie równo.
-Co tu robisz? - zapytałam.
- Przyszliśmy z chłopakami, bo dzwonili do nas, że chcą aby nasze figury z wosku tu były.
- Aha. To fajnie. Jak ,,was tu postawią" to będą mieć większe dochody, bo każdy kto przyjedzie będzie chciał was zobaczyć - zaśmiałam się.
- Bez przesady. A jak tam z twoją nogą?
- Już lepiej. Normalnie chodzę i już mnie tak nie boli. - uśmiechnęłam się.
- To dobrze, bo się martwiłem że przeze mnie stało ci się coś poważniejszego - trochę się zasmucił - jeszcze raz strasznie cie za to przepraszam.
- Nie przepraszaj. Nic takiego się nie stało. Najważniejsze, że dziecku nic nie jest.
- Jakiemu dziecku? Ty jesteś w ciąży? - zapytał ze zdziwieniem.
- No niestety, wiem że jestem młoda ale stało się.
- Szczęściarz z tego twojego chłopaka.
- Ja nie mam chłopaka. Jak dowiedział się o ciąży to kazał mi wybierać, albo dziecko albo on. Ja nie miałam zamiaru usuwać tego dziecka, bo miałabym traumę do końca życia.
- Co za dupek. Nie był ciebie wart.
- Dzięki - powiedziałam i zobaczyłam jak w naszą stronę zbliża się reszta zespołu.
- Chłopaki poznajcie Monikę i Natalię.
- Cześć. - przywitali się.
- Cześć - powiedziałyśmy.
Każdy zaczął po kolei się przedstawiać. Nagle Harry zapytał:
- Idziecie dzisiaj na nasz koncert?
- Tak - odpowiedziała Natalia.
Pogadaliśmy jeszcze przez chwilę, ale chłopaki powiedzieli że muszą się jeszcze przygotować do koncertu i poszli. Pożegnaliśmy się, a mu poszłyśmy zwiedzać dalszą część muzeum. kiedy skończyłyśmy oglądanie woskowych figur była już godzina 15, więc postanowiłyśmy zjeść coś na mieście, a potem skierowałyśmy się w stronę domu. Była już 16, więc zaczęłyśmy się szykować. Ubrałyśmy się ładnie, ale jednocześnie na luzie, bo szłyśmy na koncert, a nie na pokaz mody. Kiedy byłyśmy gotowe powiedziałyśmy cioci gdzie idziemy i że nie wiadomo, czy wrócimy na noc, bo różnie to może być. Po długich namowach się zgodziła że nie musimy wracać.
Kiedy byłyśmy już na miejscu, gdzie miał być koncert pierwsze co zobaczyłyśmy to tłumy fanek. Jako, że miałyśmy bilety dla VIP-ów nie musiałyśmy stać w tej kolejce tylko pokazałyśmy bilety jakiemuś gościowi i nas wpuścił do specjalnego miejsca, gdzie siedzieli VIP-owie. Nie było nas dużo, bo tylko my i jakieś dziewczyny. Cieszyło nas to, bo jak one później pójdą to my będziemy mogły sobie porozmawiać z chłopakami. Zaczął się koncert. Chłopaki śpiewali prawie wszystkie swoje przeboje. Na żywo był zajefajnie, a nie to co na płycie, kiedy oglądasz The Live Tour. Po zakończonym koncercie, przyszedł ochroniarz, aby zaprowadzić nas do chłopaków za kulisy. Kiedy już tam byłyśmy podbiegł do nas Louis i na powitanie pocałował nas w policzek. Dziewczyny, które były razem z nami patrzyły się takim wzrokiem, że aż się zaczęłam śmiać. Lou zaprowadziła nas tam gdzie byli wszyscy. Dziewczyny, które z nami przyszły posiedziały chyba 15 minut i poszły. Zostaliśmy sami, na co wszyscy się cieszyli bo mogliśmy sobie spokojnie porozmawiać. Chłopaki byli na prawdę zajebiści. Cały czas się z nich śmiałyśmy. Nagle Liam zapytał, czy pójdę z nim na chwilę. Ja się oczywiście zgodziłam. Powiedziałam to Natce, żeby mnie potem nie szukała i poszliśmy.
- To co chciałeś? - zapytałam z uśmiechem na ustach.
- Pobyć z tobą trochę sam na sam - zarumienił się trochę.
Ja się do niego tylko uśmiechnęłam i zapytałam:
- A możesz mi powiedzieć, co zaszło między tobą a Danielle?
- Pewnie. Zdradziła mnie. Po tym jak wyszliśmy ze szpitala pojechałem po nią i zobaczyłem jak całuje się z jakimś innym. Już nigdy z nią nie będę, zbyt mocno mnie zraniła - powiedział, a ja zobaczyłam jak jego oczy się zaszkliły.
- Rozumiem cię. Wiesz w jakiej jestem sytuacji. - posmutniałam - nie była ciebie warta.
Usiedliśmy na chwilę na sofie, bo byliśmy w garderobie Liama. Pogadaliśmy chwilę, o on zapytał:
- Chciałybyście u nas przenocować?
-Z wielką chęcią - uśmiechnęłam się.
- To skoro się zgadzasz to idziemy po resztę i jedziemy do nas.
-Okej - powiedziałam i podniosłam się.
Widziałam, że Natka dobrze się bawi - szczególnie w towarzystwie Harrego. Od dawna wiedziałam, że to on najbardziej jej się podoba..
- Dobra. Jedziemy do domu - powiedział Liam.
- No to w takim razie, my wracamy do domu - powiedziała Natka.
- Nie, nie wracamy. Liam zaprosił nas do domu chłopaków - uśmiechnęłam się.
- Naprawdę? To super.
Kiedy byliśmy już w domu chłopaków musieliśmy jakoś podzielić pokoje. Wypadło, że ja byłam z Liamem, a Natka z Harrym. Liam zdecydował o tym, że ja będę z nim, a jak reszta widziała jak Harry patrzy na Natalię to postanowiliśmy wszyscy zgodnie, żeby mieli razem pokój. Ja byłam zadowolona z tej decyzji, ale trochę mnie krępowało to, że musimy spać na jednym dużym łóżku. Liam zobaczył moje zakłopotanie i powiedział:
- Jeśli chcesz mogę spać na kanapie na dole. Nie ma problemu.
- Nie, nie. Przecież mnie nie zjesz - uśmiechnęłam się.
- No nie mam zamiaru.
- Ciekawe w czym mam spać... Gdybym wiedziała to wzięłabym sobie piżamę z domu - westchnęłam.
- Masz moją koszulkę - uśmiechnął się i rzucił mi bluzkę.
- Dzięki wielkie - powiedziałam, dałam mu całusa w policzek i poszłam się przebrać do łazienki.
Kiedy wyszłam Liam leżał już w łóżku i oglądał jakiś film, bo miał telewizor w pokoju. Położyłam się na łóżku, przykryłam kołdrą i zaczęłam oglądać film. Nagle Liam zapytał:
- Który to tydzień?
- Ale jaki tydzień?
- No, w którym tygodniu ciąży jesteś? - uśmiechnął się.
- Aha. W piątym.
- Yhm... Będziesz dobrą mamą - powiedział z uśmiechem na ustach.
- A skąd wiesz?
- To po tobie widać.
- Ja się boję, że sobie nie poradzę, mam dopiero 17 lat...
- I co z tego. Ja wiem, że dasz radę.
- Dzięki - powiedziałam i znowu dałam mu buziaka w policzek. - Nie chcę byś niekulturalna, ale czy mógłbyś przynieść mi coś do jedzenia, bo jestem strasznie głodna.
- No pewnie. Trzeba było mówić od razu.
Po chwili Liam wszedł do pokoju z talerzem kanapek.
- Dzięki, kochany jesteś.
- Nie ma za co, przecież musisz teraz karmić i siebie i dziecko - uśmiechnął się.
Nagle zrobiło mi się strasznie zimno, mimo że byłam pod dosyć grubą kołdrą. Liam natychmiast to zauważył, bo objął mnie ramieniem i przysunął mnie do siebie bliżej, tak że byłam w niego teraz wtulona.
- Lepiej? - zapytał.
- Tak.
- No to się cieszę. - powiedział i dalej oglądaliśmy film.
Nawet nie zauważyłam, kiedy usnęłam w jego ramionach...

**********************************
I jak Wam się podoba?
Niestety już nie będę w stanie dodać nowego rozdziału przed zawieszeniem ;(  Ale mam nadzieję, że nadrobiłam to długością tego ;)
Już 2 osoby powiedziały mi, że są problemy z dodaniem komentarza. Nie wiem co się dzieje, więc jeśli nie da się dodać komentarza,a czytacie to proszę abyście napisali do mnie taki jakby komentarz na tt:
@love_neverstop

Pozdrawiam Was i życzę miłych wakacji :D 


SEE YOU <33

niedziela, 8 lipca 2012

Wygraliśmy !!! :D

Wiem, że to blog o 1D ale ogromnie się cieszę, że Polska wygrała mecz, no normalnie się jaram na całego xD

Tutaj kilka fotek z meczu:














Tutaj jeszcze indywidualne nagrody: 


MVP: Bartosz Kurek (Polska)
Najlepiej punktujący: Todor Aleksiev (Bułgaria)
Najlepszy atakujący: Zbigniew Bartman (Polska)
Najlepszy blokujący: Marcin Możdżonek (Polska)
Najlepszy zagrywający: Clayton Stanley (USA)
Najlepszy libero: Krzysztof Ignaczak (Polska)
Najlepszy przyjmujący: Todor Aleksiev (Bułgaria)
Najlepszy rozgrywający: Georgi Bratoev (Bułgaria)

Jestem strasznie dumna z Polski, bo w końcu mogli być w czymś najlepsi :D

Rozdział 3 :)

*Rozmowa Natki z ciocią*
- Cześć ciociu.
- Hej skarbie.
- Wiesz, co mam sprawę... Jesteś teraz może w domu w Londynie?
- Tak, a stało się coś?
- Nie. Tak. Nie. Nieważne, mogłabym razem z koleżanką wprowadzić się do Ciebie na jakiś czas?
- No pewnie. Trzeba było tak od razu! A od kiedy chcecie tu zamieszkać?
- Najlepiej to za 5 minut.
- Aha, to przychodźcie, będę czekać.
- Bardzo ci dziękuję ciociu. To do zobaczenia.
- Do zobaczenia.


- No to załatwione - powiedziała Natka
- To dobrze, ale musimy poszukać sobie jakiegoś mieszkania, bo przecież nie możemy siedzieć twojej cioci całe wakacje na głowie - powiedziałam i westchnęłam.
- Tak wiem, ale na razie nie martwmy się o to - powiedziała i promiennie się uśmiechnęła
- Najgorsze jest to, że jakoś muszę powiedzieć o tej ciąży rodzicom, wątpię żeby skakali ze szczęścia - westchnęłam a łzy znowu zebrały mi się w oczach.
- Ej, nie płacz, damy radę.
- My?
- Tak my, bo nie zostawię cię samej z tym wszystkim. Niedługo kończę 18 lat i ty z resztą też, więc kupimy sobie jakiś domek albo mieszkanie i będziemy mieszkać razem, a ja będę ci pomagać z dzieckiem, bo wiadomo że nie dasz sama rady - uśmiechnęła się.
- Co ja bym bez ciebie zrobiła - powiedziałam i ją mocno przytuliłam.
- Oj, nie przesadzaj.
Nawet nie zauważyłyśmy, że już doszłyśmy do domu cioci Natalii. Przywitała nas z uśmiechem na twarzy i pokazała, gdzie będziemy mieszkać na ten czas.
- Bardzo ci dziękuję, że się zgodziłaś nas przyjąć pod swój dach - powiedziała Natka.
- Oj, nie ma za co. A tak w ogóle to powiedzcie co się stało bo po rozmowie z tobą wiem że coś jest na rzeczy...
Opowiedziałyśmy jej wszystko, zaczynając od tego jak się poznałyśmy do momentu kiedy mój były zaproponował mi wakacje i jak dowiedziałam się jestem w ciąży kończąc na wydarzeniu, które miało miejsce tego wieczoru.

*Oczami Natki*
Kiedy powiedziałyśmy mojej cioci, że Monika jest w ciąży nie była zachwycona, ale nie znała jej jeszcze dobrze więc nie mieszała się w te sprawy. Kiedy skończyłyśmy jej wszystko opowiadać powiedziała:
- O boże dziecko - podeszła i przytuliła Monikę, co oznaczało że wie w jakiej sytuacji się teraz znajdowała -  nie martw się, dasz sobie radę. A twoi rodzice wiedzą już że jesteś w ciąży?
- Nie - odpowiedziała - ale jutro zadzwonię do mamy i jej o tym powiem.
- To dobrze,a teraz się połóżcie i wyśpijcie - powiedziała moja ciocia uśmiechnęła się i wyszła z pokoju.
Tak jak powiedziała ciocia tak zrobiłyśmy, przebrałyśmy się w piżamę i poszłyśmy spać ze stwierdzeniem, że rozpakujemy się jutro bo teraz nie mamy na to siły.

*Następnego dnia*
Wstałyśmy po 10. Poszłam do kuchni zrobić nam coś do jedzenia. Jak wróciłam do pokoju  zobaczył, że Monika zdążyła nas już wypakować.
- Dzięki. Mogłam sama to wypakować.
- Ale chcę ci się jakoś odwdzięczyć za pomoc - uśmiechnęła się.
- Nie musisz mi dziękować, to nie ja zabrałam cię na wakacje.
- Dobra, nieważne. Muszę teraz zadzwonić do mamy. - westchnęła.
- Nie martw się tak, przecież jakoś to zaakceptuje.
- Mam nadzieję.Dobra to dzwonię.

*Rozmowa Moniki z mamą - Oczami Moniki*
- Cześć mamo - przywitałam się.
- Cześć córciu. Co tam u was słychać? - mówiła zadowolona.
- Nie za dobrze. Rozstałam się z Rafałem i teraz mieszkamy razem z Natką u jej cioci.
- O boże. Strasznie mi przykro. A można wiedzieć, o co wam poszło?
- No właśnie po to do ciebie zadzwoniłam, bo chodzi o to, że... - zrobiłam przerwę, bo nie wiedziałam jak to powiedzieć.
- Mów kochanie. Przecież mi możesz powiedzieć wszystko.
- No więc... jestem w ciąży.
- ... - mama nic nie mówiła nastała błoga cisza, ale po chwili się odezwała - No wiesz, masz 17 lat i już w ciąży, no ale co na to poradzimy, stało się - westchnęła - i o to się pokłóciłaś z Rafałem?
- Tak, powiedział że albo usunę tą ciążę albo z nami koniec, ja nie mam zamiaru pozbyć się mojego dziecka.
- Słusznie postąpiłaś, zawsze miałam Rafała za rozsądniejszego chłopaka, ale jak widać taki nie jest... Ja już muszę kończyć, ale pamiętaj że jakbyś miała jakiś problem to możesz do mnie zadzwonić. 
- Dobrze, to w takim razie paa - powiedziałam.
- Pa, kochanie - powiedziała mama i się rozłączyła.

-No i jak? - zapytała Natka
- Zaakceptowała to - uśmiechnęłam się.
- No widzisz mówiłam, że będzie dobrze.
Zjadłyśmy śniadanie i pogadałyśmy trochę. Jutro miał być bardzo ważny dla nas dzień, ponieważ miał się odbyć koncert One Direction. Bardzo cieszyłyśmy się z tego powodu.Ostatnio kupiłyśmy tyle ciuchów, że nie miałyśmy potrzeby żeby iść po nowe. Nie miałyśmy jakiś specjalnych planów na ten dzień. Postanowiłyśmy, że posiedzimy trochę w domu, trochę poszlajamy się po mieście i tak nam minie dzień. Poszłyśmy, więc na miasto...

*Oczami Liama*
Szedłem sobie spokojnie po mieście. Było strasznie gorąco, a ja musiałem iść z kapturem na głowie. Czemu? Bo inaczej fanki nie dały by mi spokoju. Byłem zapatrzony w ekran swojego telefonu, bo pisałem z Danielle - napisała że próba jej się przeciągnie. Ostatnio często się to zdarzało. Postanowiłem, że pójdę po jakieś kwiaty i przyjdę wcześniej, żeby zrobić jej niespodziankę. Nagle poczułem jak na kogoś wpadłem.
- Strasznie cię przepraszam, ale się zapatrzyłem - zacząłem się tłumaczyć, ponieważ wiedziałem że to moja wina.
- Nic się nie stało - powiedziała dziewczyna. Chciała się podnieść z ziemi bo się przewróciła, ale złapała się za kostkę i znowu upadła.
- Jezu, co ci się stało? - zapytałem, prawie jednocześnie z jej koleżanką.
- Chyba skręciłam kostkę. - odpowiedziała.
- Mój samochód stoi niedaleko, więc może zawiozę cię o szpitala? - zapytałem, bo głupio byłoby gdybym zostawił te 2 bezradne dziewczyny na środku ulicy.
-Chętnie skorzystam z propozycji - powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Dobra. - powiedziałem i podniosłem z ziemi dziewczynę. - Jak masz na imię?
- Monika. A ty?
- Liam.
- O, masz na imię jak mój ulubiony wokalista zespołu 1D - uśmiechnęła się.
- Miło mi słyszeć - uśmiechnąłem się i zdjąłem na chwilę kaptur.

*Oczami Moniki*
Nie wierzyłam w to co właśnie się wydarzyło. Liam Payne z One Direction właśnie niósł mnie na rękach. Ja tylko szeroko otworzyłam usta widząc uśmiech na twarzy chłopaka. Trochę się zarumieniłam, bo powiedziałam mu że najbardziej go lubię. Potem przedstawiłam mu jeszcze Natkę i potem wsadził mnie do swojego auta. Kiedy dojechaliśmy do szpitala, lekarz opatrzył mi nogę, tak że mogłam już na niej stanąć. Liam był ze mną do samego końca, miło z jego strony.
- Może dasz mi swój numer telefonu, żebym mógł czasami zadzwonić jak z twoją kostką? - zapytał
- No pewnie. - byłam tak szczęśliwa, ale nie pokazywałam tego na zewnątrz, bo nie chciałam być jakąś nieopanowaną fanką. Podałam Liamowi numer i się rozeszliśmy.
- Nie wierzę - powiedziała Natka.
- Ja też, to jest niesamowite. - podsumowałam i skierowałyśmy się w stronę domu rozmawiając na wszystkie tematy.

*Oczami Liama*
,,Miłe z nich dziewczyny" - pomyślałem jadąc do Danielle. Po drodze kupiłem wielki bukiet róż. Kiedy dojechałem do studia zacząłem szukać Dan. Nigdzie jej nie było. W końcu postanowiłem sprawdzić w pokoju, w którym się przygotowuje do występu. Wszedłem i nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem. Danielle całowała się z jakimś kolesiem. Zobaczyła mnie w końcu i chciała się jakoś wytłumaczyć, ale ja powiedziałem:
- Jak ty mogłaś mi to zrobić?! Kochałem cię, a ty mnie zdradzasz z jakimś innym! Z nami koniec! Nigdy ci tego nie wybaczę! Rozumiesz NIGDY!
Moje oczy wypełniły się łzami. Nie widziałem, że ona może być zdolna do czegoś takiego. Nie wybaczę jej nigdy, bo bardzo mnie zraniła, a ja nie wybaczam takich rzeczy...

*Oczami Natki*
Kiedy doszłam do domu, Monika zaczęła sprawdzać twittera. Ja w tym czasie postanowiłam, że zrobię kolację. Nagle Monika zaczęła piszczeć. Ja szybko do niej pobiegłam, żeby dowiedzieć się co się stało.
- Co się stało?
- Patrz na to.
Ja spojrzałam na ekran komputera, pierwszą wiadomością było to, że Liam follownął Monikę, ale to nie było dla mnie dziwne. Druga rzecz była po prostu zwalająca z nóg. Liam napisał tweta:
,, Nie wiedziałem, że to może się kiedyś zdarzyć... @DaniellePeazer zawiodła i ogłaszam, że z nami jest już KONIEC...KONIEC NA ZAWSZE..."
Po przeczytaniu tego tweeta po prostu mnie zamurowało. Lubiłam Dan, ale rozumiałam też to że Monika jej nie lubiła dlatego nigdy nie naskakiwałam na nią o to bo wiedziałam, że każdy ma prawo mieć własne zdanie.  Pogadałyśmy trochę o tym, zjadłyśmy kolację i poszłyśmy spać, bo chciałyśmy być wyspane na jutrzejszy koncert.


***************************************************
Co myślicie o 3 rozdziale? Bardzo proszę Was o komentarze, bo nie wiem czy wart dalej pisać...
Teraz już powoli zacznę rozkręcać akcję :D 
Przed zawieszeniem na pewno pojawi się jeszcze 1 rozdział, z może nawet 2 ;D 
Bużki,
Natka :]

sobota, 7 lipca 2012

Notka :}

3 rozdział powinien pojawić się w najbliższym czasie :)

Mam dla Was pewną propozycję....
Wpadłam na pomysł, że moglibyście przesyłać mi na e-maila swoje imaginy. Czasami ktoś ma wenę, a czasami nie i nie opłaca mu się zakładać własnego bloga, więc pomyślałam że mogłabym pomóc właśnie takim osobom. Jeśli spodoba Wam się ten pomysł piszcie w komentarzach :D
Może macie jeszcze jakieś inne pomysły do tego bloga?
Wszystkie propozycje są mile widziane ;)

Chciałabym Was też prosić, że jeśli czytacie moje opowiadanie to żebyście napisali jakiś komentarz, bo możecie mi wierzyć że to  bardzo wspiera do dalszego pisania bloga ;)

Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa...
Chcę Was od razu poinformować, że blog będzie zawieszony.
17 lipca wyjeżdżam i nie będę jak miała dodawać tu rozdziałów, więc jestem zmuszona zawiesić tego bloga.
Zawieszenie będzie od 17 lipca do 31 lipca
Od razu mówię, że to że zawieszam bloga do 31 lipca, nie znaczy że tego dnia pojawi się nowy rozdział...

Jeszcze wracając do tego pomysłu z imaginami...
Swojego e-maila podam jeśli wyrazicie chęć do tego pomysłu, bo jeśli nie będzie chętnych to nie ma sensu go realizować...

To chyba na tyle, jeśli mielibyście jakieś pytania to oczywiście w komentarzach lub na mój twitter:
@love_neverstop

Buziaczki,
Natka

Danielle i Liam ;)

Liam dodał na instagrama parę fotek i opisy dające dużo do zastanowienia...







1 zdjęcie: ,,Ona jest dziewczyną, którą chcę poślubić"
2 zdjęcie: ,,Ona jest moja i ja jestem jej na zawsze (nadchodzą duże wieści) "
3 zdjęcie: (romantyczna kolacja)


Najbardziej zastanawiałam się przy opisie 2 zdjęcia, czyżby Liam oświadczył się Danielle, a może spodziewają się dziecka?
Nie mam pojęcia, ale podejrzewam to drugie...

Może powiem Wam, co myślę o Danielle...
Na początku za nią nie przepadałam, bo najbardziej z zespołu pokochałam Liama i Dan była dużą przeszkodą jak dla mnie, ale po długim czasie (ponad 4 miesiącach!!!) ją polubiłam. Teraz nic do niej nie mam, nawet bardzo ją lubię, ale kiedy zobaczyłam ten opis do 2 zdjęcia to coś mną wstrząsnęło... Nie przestanę jej lubić już nigdy bo tak się do niej przekonałam że nikt mnie nie zmusi żebym przestała ją lubić... Jeśli Dan będzie w ciąży to ja to jak najbardziej zaakceptuje, ale będzie mi ciężko bo Liam jest dla mnie kimś więcej....
Ale co tam się Wam będę wyżalać, jeszcze mi nie będziecie bloga chcieli czytać :)

A co Wy o tym sądzicie?

środa, 4 lipca 2012

Rozdział 2 :]

Wysiedliśmy z samolotu. Poczułam wiatr we włosach. Marzenia się spełniają, po prostu trzeba dać im szansę...
Pojechaliśmy autem taty Rafała w stronę domku, w którym mieliśmy zamieszkać tylko w trójkę. Ten powód był bardzo zadowalający, a jak zobaczyłam ten dom to po prostu mnie zatkało.
-Jezu, jak tutaj pięknie.
Nie dość, że dom był wielkości willi to jeszcze widoki były nieziemskie. Miejsce wymarzone, czułam się jak w bajce, Natka chyba też bo widziałam jak płacze ze szczęścia. Weszłyśmy do środka i zaczęłyśmy chodzić po całym domu. Pokoje były duże, a do tego świetnie urządzone...jednym słowem zajebiste. Wcześniej ustaliliśmy, że ja będę w pokoju razem z Natką, a do Rafała będę czasami chodziła, żeby nie było. Zaczęłyśmy się wypakowywać, kiedy już skończyłyśmy mój chłopak przyszedł do naszego pokoju:
- To co, idziemy gdzieś na miasto? - zapytał z uśmiechem.
- Jeszcze się głupio pytasz, pewnie że idziemy - odpowiedziała Natka.
- Bardzo chciałabym iść, ale źle się czuję, zostanę i się położę - powiedziałam
- Skoro zostajesz to my też, nie będziemy bez ciebie chodzić, Londyn nie zając, nie ucieknie - powiedział Rafał.
-To pewnie przez ten lot - powiedziałam, aż nagle coś mi się przypomniało - jest tu gdzieś apteka w pobliżu?
- Tak, a coś ci kupić? - zapytał Rafał.
- Nie, pójdę sama - zaprzeczyłam
- Nie mam mowy! - postawił się Rafał
- Już dobrze, ale proszę żeby Natka poszła - uśmiechnęłam się
- Okej. To ja ci pójdę zrobić herbatę, a Natka niech idzie do apteki
- Zgoda.
Rafał wyszedł z pokoju, a Natalia zapytała:
- Co mam ci kupić?
-Jakieś tabletki na ból brzucha i... - zawahałam się - weź kilka...
- No mów śmiało, wiesz że możesz mi powiedzieć wszystko - uśmiechnęła się.
- No więc kilka...testów ciążowych - westchnęłam.
Mina Natki mówiła sama za siebie, trochę ją to zaskoczyło, ale po chwili znowu się uśmiechnęła i powiedziała:
- Dla ciebie wszystko...Rozumiem, że mam nic nie mówić Rafałowi?
- Jak możesz...
- Ok. To idę do apteki - powiedziała i wyszła.
Po chwili w pokoju pojawił się mój chłopak, położył herbatę na szafce, koło łóżka i złożył pocałunek na moich ustach. Pogadaliśmy chwilę i Natka wróciła. Poprosiłam Rafała, żeby przyniósł mi jakąś wodę do popicia tabletki. Natalia od razu wyjęła testy ciążowe, a ja wzięłam je i skierowałam do łazienki. 1 test, 2, 3, 4... i tak do 10... Poczekałam chwilę, na wszystkich wynik był pozytywny...załamałam się miałam dopiero 17 lat, a już jestem w ciąży...Postanowiłam, że powiem Natce, a dla Rafała zostawię tą informację na później. Wyszłam z łazienki i weszłam do pokoju. Natka już na mnie czekała:
-Niestety, jestem w ciąży - powiedziałam ze łzami w oczach.
- oj...chodź tu do mnie - powiedziała, a ja usiadłam obok niej i się przytuliłam, Rafała nie było bo kiedy siedziałam w łazience przyszedł i powiedział, że idzie kupić coś do jedzenia - nie martw się będzie dobrze. A kiedy masz zamiar powiedzieć o tym Rafałowi?
-Nie wiem, jutro pójdę do lekarza i upewnię się czy na pewno jestem w ciąży, a jak się potwierdzi to mu powiem...
- Chcesz żeby jutro z Tobą poszła?
- Byłabym wdzięczna - uśmiechnęłam się.
- Dobrze, a teraz może pójdziemy na dół obejrzeć jakiś film?
- Zgoda - powiedziałam już weselsza i podniosłyśmy się żeby zejść do salonu.
Wybrałyśmy jakiś film i siedziałyśmy śmiejąc się, bo była to jakaś komedia. Chwilę później do domu wrócił Rafał i zrobił nam kolację. Byłam już strasznie zmęczona tą podróżą i tym wszystkim, co się dzisiaj działo, więc poszłam spać. Natka i Rafał też długo nie zostali i wzięli przykład ze mnie kładąc się spać.

*Następnego dnia*
Tego dnia czułam się już o wiele lepiej, więc postanowiliśmy, że zwiedzimy miasto. Ubraliśmy się, nasza damska część się jeszcze pomalowała i wyszliśmy. Londyn to piękne - wręcz nie do opisania. Zrobiliśmy sobie małą przejażdżkę London Eye. Widoki były po prostu nieziemskie. Poszliśmy do jednej z największych londyńskich galerii, rozeszliśmy się i ustaliliśmy godzinę i miejsce spotkania. Ja poszłam oczywiście z Natką. Wchodziliśmy do każdego sklepu z ciuchami po kolei. Miałyśmy już chyba z 10 siatek (na głowę). Nagle równocześnie zauważyłyśmy plakat, który mówił o koncercie...i to nie byle kogo, bo ONE DIRECTION. Kiedy to zobaczyłyśmy zaczęłyśmy skakać jak wariatki. Szybko poszłyśmy do miejsca, gdzie odbywała się sprzedaż biletów dla VIPÓW. Kolejka była strasznie długa, ale nam to nie przeszkadzało. Zawsze chciałyśmy iść na koncert chłopaków. Miałyśmy  jeszcze dużo czasu. Kolejka szybko się przesuwała i już po 10 minutach miałyśmy bilety. Schowałyśmy je dobrze w torbach i stwierdziłyśmy, że zostało nam sporo czasu, więc pojedziemy do tego lekarza. Wyszłyśmy z galerii i udałyśmy się w stronę widocznego nam szpitala. Nie było problemu z załatwieniem mi wizyty. Natka czekała na mnie na korytarzu. W końcu wyszłam z gabinetu:
- To już pewne, jestem w ciąży - westchnęłam - teraz zostało tylko powiedzieć Rafałowi.
Nasz ,,czas wolny" się kończył, więc skierowaliśmy się w umówione miejsce. Rafał jak nas zobaczył tylko pokiwał głową. Uznaliśmy, że nie będziemy dłużej wlec się z tymi siatami i wróciliśmy do domu. Rafał chciał ,,oblać" za wakacje w Londynie. Ja nie mogłam pić w moim stanie, więc uznałam że ta chwila jest odpowiednia, aby powiedzieć mojemu chłopakowi prawdę.
- Rafał ja nie mogę pić...
- A niby czemu? - spytał ze zdziwieniem.
- Bo, bo..Będziesz ojcem...
- Że co kurwa?!
- To co słyszałeś, jestem w ciąży...będę mieć z tobą dziecko...
- O nie! Nie ma mowy! Albo usuniesz tą ciążę albo z nami koniec! Rozumiesz?! - krzyczał, a z moich oczu polał się potok łez.
- Jaki z ciebie dobry tatuś! Wybieram dziecko... Nie będę z kimś kto jest takim idiotą i takim skurwielem...
- Dobrze, to twój wybór, nie mam zamiaru wychowywać jakiegoś bachora!!! Tylko potem nie przychodź żebym ci dawał pieniądze na dziecko!
- Nie mam zamiaru! Nie chce pieniędzy od takiego kogoś! - wrzeszczałam
Natka nie za bardzo wiedziała, co ma robić...podeszła do Rafała i z całej siły przyłożyła mu w twarz, złapał się tylko za policzek i powiedział:
- Bierzcie swoje rzeczy i się wynoście... nie chce was więcej widzieć!
Tak jak powiedział tak zrobiłyśmy. Nie wytrzymałabym dłużej pod jednym dachem z takim dupkiem. Kiedy wyszłyśmy z domu zapytałam:
- I co teraz? Gdzie będziemy mieszkać?
-Nie wiem...albo nie...mam pomysł, moja ciocia mieszka niedaleko stąd, więc może na jakiś czas mogłybyśmy zamieszkać u niej. Zadzwonię do niej - powiedziała Natka i wyjęła telefon, aby skontaktować się ze swoją ciocią.


*****************************************************
Jest 2 ! xD Jak Wam się podoba. Mi średnio... Już w następnych rozdziałach będzie pojawiać się 1D, więc powinno być ciekawiej :D Czekam na Waszą opinię w komentarzach ;) 

Natka <3